Jak bardzo straszne są długie wyrazy?

Uczniowie, którzy widzą w tekście nowy, długi wyraz, którego nie znają, najpierw potrzebują przełknąć ślinę, wziąć głęboki oddech i dopiero wtedy spróbować zmierzyć się z adwersarzem. Żeby było śmieszniej, tekst wcale nie musi być w języku obcym, aby zmylić czytającego. Pamiętacie ten moment, kiedy zobaczyliście napisany wyraz „nieprawdopodobnie” po raz pierwszy? No, ja też nie.

INCOMPREhensibilities

Nie pamiętam tego momentu, ale na pewno był straszny. Oczywiście, w życiu dorosłym, gdy muszę przeczytać na głos nieznany wyraz, to też nie jest kolorowo. Zazwyczaj najpierw czytam je w głowie w całości, a następnie próbuję jednym tchem wyartykułować. Czy to jest lepsze niż czytanie sylaba po sylabie? Nie wiem. Ale przynajmniej nie mam poczucia, że mój poziom czytania jest bliski poziomowi ośmiolatka.

Są języki, które są przesiąknięte długimi wyrazami — na przykład język rosyjski. Ale to nie długość wyrazów świadczy o trudności języka. Weźmy pod lupę chiński mandaryński, uznawany za jeden z najtrudniejszych języków świata. Tam każde wyrażenie zapisuje się ze spacjami między sylabami, przez co czytanie tego nie jest aż tak straszne. Przynajmniej przy zapisie alfabetem łacińskim. Oryginalny chiński zapis to jeszcze inna para kaloszy.

No dobra, ale czytanie na głos to jedno. Rzadko czytamy na głos. Znacznie częściej mówimy z głowy. Wtedy, zazwyczaj słowo jest w naszej głowie od jakiegoś czasu i bez problemu je z głowy wyciągamy i po prostu mówimy.

Jednakże, czasem mamy słowo w głowie, ale jest to słowo nowe, jeszcze nie jesteśmy z nim zaznajomieni dobrze, a nieraz po prostu nie jesteśmy pewni jak ono brzmi. Co polecam w takich sytuacjach? W takich sytuacjach polecam zachować się jak Australijczyk z poniższego filmu. Włączcie sobie od 1:57 i zobaczcie co robi chłopak w 2:05.

Należy rozpędzić się od samego początku, sprawnie przejść przez środek i pewnie skończyć. Zauważmy, że nawet, jeśli zatniesz się gdzieś w środku i nie dasz rady dokończyć, to zazwyczaj możesz po prostu urwać słowo i kontynuować zdanie — zazwyczaj twój rozmówca domyśla się o jakie słowo ci chodzi. Przykład: „To nieprawdwo… że Czesiek wygrał milion w totka!”.

Chyba nie muszę pisać, że jeśli chcesz komunikować się porządnie, a nie tylko „dostatecznie”, to musisz się danych słów po prostu nauczyć solidnie? Oraz używać ich jak najczęściej (to zdecydowanie pomaga).

Okej, wiemy już jak radzić sobie z tymi potworami. A może można je tak oswoić, żeby wykorzystywać je na swoją korzyść? Odpowiedź: tak!

Uczący się chińskiego skarżą się nieraz, że słowa w tym języku są tak krótkie, że nie ma się czasu na przemyślenie ich. W takim razie, zauważmy, jakim ułatwieniem są długie słowa w procesie słuchania obcego języka. Dzięki nim mamy większe szanse na zrozumienie! Fajnie, prawda? To samo możemy wykorzystać podczas mówienia — myśleć nad kolejnym słowem podczas kończenia wypowiadania poprzedniego.

Skomentuj artykuł tutaj lub na Facebooku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.